Przyjaźń jest roślinką o którą trzeba dbać, pielęgnować. Dopiero od niedawna wiem co to jest prawdziwa przyjaźń. Ta znajomość jest niczym najdroższy skarb. Wiele ludzi ma przyjaciół od małego. W moim przypadku dopiero od roku mam przyjaciółkę. Przyjaźń jest ciężka w utrzymaniu. Wie o tym wiele dziewczyn. I w tym ja.
Moja przyjaciółka od pierwszej klasy przyjaźni się z inną dziewczyną. Tamta później przeprowadziła się. Przez ten czas zaprzyjaźniłam się. Takie dwie papużki-nierozłączki. No ale od września (tego roku) tamta przyjechała i oczywiście zapisała się do naszej szkoły. Gdy dowiedziałam się o tym latem, zrobiło mi się smutno. Wiedziałam,że nic dobrego z tego nie wyniknie. I tak było. Na dobry początek czułam się jak wiatr. Niepotrzebna, przeszkadzająca i niewidzialna. Gdy już wszystko było prawie okej, tamta powiedziała mojej przyjaciółce, że ja niby powiedziałam, że ona jest głupia (w sensie przyjaciółka). Oczywiście wytłumaczyłam, że ja nic takiego nie mówiłam, ale moja przyjaciółka i tak mi nie wierzyła. Było jeszcze parę innych podobnych takich sytuacji. Nasza przyjaźń zawisła na włosku...
Mimo, że nadal tak jest staram się jakoś dać o sobie znać. Teraz jest o wiele lepiej tyle, że zamiast przytulać mnie- moja przyjaciółka częściej jest przy tamtej. Nasza przyjaźń przeszła bardzo duży test. Mimo wszystko-przetrwała. Nadal nienawidzę tamtej, ale staram się tego nie okazywać. Morału tu nie widzę. Dużo osób przeszło to co ja. I szczerze im współczuję.
Krótki liścik to mojej naj
Droga M!
Jeżeli przeczytałaś ten post i jesteś na mnie zła czy coś to po prostu powiedz. Chciała bym, żebyś tylko wiedziała, że NIGDY nie miałam takiej przyjaciółki i bardzo żałuję, że M.H wróciła do naszej szkoły. Po prostu kiedyś, kiedy jej nie było po prostu nasza przyjaźń była głębsza, mocniejsza. Mam po prostu nadzieję, że nikt i nic nie zniszczy naszej przyjaźni. To tyle.
N.P.n.Z Oliwia
Mieliście podobną sytuację? A co sądzicie o mojej? Chętnie poczytam w komentarzach.
Oliwia nie wiem czemu nienawidzisz Madzi. Ja uprzedzałam cię, że tak będzie. Nie mogę rzucić wszystkiego, w tym Madzi i ciągle być z tobą. Nie widziałam się z nią hmmm... zanim przyjechała byłby z rok czasu. Jak byś się czuła gdybyś przeprowadziła się od swojej NPnZ o kilka set kilometrów i nie wiedziałabyś czy kiedyś wrócisz?? A gdybym ja się tak przeprowadziła a po powrocie zastałabym na przykład... że jesteś z chłopakiem który mi się podoba?? (to tylko taki przykład). Oliwia ja staram się być lojalna wobec cb i Madzi. Jeśli jesteś na mnie zła to po prostu powiedz.
OdpowiedzUsuńNa zawsze twoja NPnZ :*
(Przy okazji kiedy to czytałam łzy mi pociekły. Jeśli tak czułaś wystarczyło powiedzieć. Pamiętaj, że zawsze będziesz moją NPnZ. :****)